niedziela, 18 listopada 2012

Niesamowicie czekoladowe i "bagniste" brownies cukiniowe.


Nie wiem czy zachęca Was określenie bagniste, jednak dla mnie nie ma lepszego opisu :). To brownies nie jest twarde i bardzo zakalcowate jak większość, lecz wilgotne i po prostu rozpływające się w ustach.
Inspirowałam się przepisem z fullmeasureofhappiness, jednak wprowadziłam nieco modyfikacji, m.in. zastąpiłam dropsy z białej czekolady zwykłą gorzką czekoladą, która pod wpływem ciepła się rozpuściła i uczyniła ciasto jeszcze bardziej bagnistym...Do tego chrupkie orzechy, polewa czekoladowa i dla mnie może nie istnieć cały świat :).

czwartek, 8 listopada 2012

Pasta z makreli ze szczyptą twarogu.


Babcia pewnego dnia zrobiła pastę z makreli i... zdziwiłam się, że to takie proste. Ale w sumie, to czemu miałoby nie być? Na początku zdziwiły mnie malutkie białe kropeczki, a potem dowiedziałam się, że to twarożek. Niewielka jego ilość nie zakłóca smaku makreli, ale sprawia, że pasta jest mniej słona. Moim zdaniem dodatek niezbędny :). Najlepsza na kanapkach, ale muszę się przyznać, że czasem wyjadam łyżeczką bez dodatków...

poniedziałek, 5 listopada 2012

Małe cynamonowe ślimaczki... Cinnamon rolls.


Druga nazwa jest bardziej popularna, pierwsza natomiast została nadana przez znajomego, od którego dostałam trochę wiejskich jaj, więc do kawy w zamian upiekłam mu te oto bułeczki. Wyszły mniejsze niż powinny, bo podzieliłam je na więcej części (może dlatego babcia powiedziała, że upiekłam pyszne ciasteczka...), jednak dla mnie to na plus. Jak rzecze przysłowie: wszystko, co małe, jest piękne :).